MoD |
Wysłany: Śro 19:13, 26 Mar 2008 Temat postu: |
|
Polecam również artykuł który ukazał sie w Gazecie Wyborczej:
Cytat: | III Regionalna Prezentacja i Degustacja Potraw i Wyrobów Regionalnych "Baba Wielkanocna" w Kochcicach okazała się ogromną imprezą. Setki osób krążących po wielkiej sali i próbujących dań przygotowanych przez kilkadziesiąt Kół Gospodyń Wiejskich - to robiło wrażenie.
Pięknie udekorowane stoły, na których zebrano to, co zazwyczaj jadamy podczas świąt Wielkiejnocy, sprawiły, że do pawilonu sportowego szkoły w Kochcicach ciągnęły tłumy.
- Mamy 34 stoiska z potrawami i kilkanaście przeznaczonych na wyroby twórców regionalnych - oprowadzała nas Maria Bocoń z Koła Gospodyń Wiejskich z Kochcic, jedna z organizatorek Prezentacji. - Czemu robimy taką imprezę? Chcemy pokazać, że mamy swoją tradycję, że warto dbać o nią i przekazywać ją z pokolenia na pokolenie.
Po powitalnych przemowach i poświęceniu potraw przez ks. Krystiana Marondela, proboszcza miejscowej parafii, zaczęło się to, co najprzyjemniejsze - próbowanie. Ludzie ruszyli masą, aby kosztować wszystko, co przygotowano.
Spory ruch panował przy stoisku Koła Gospodyń Wiejskich z Kochcic, gdzie oprócz tradycyjnych bab wielkanocnych czy pasztetów z królika częstowano regionalnym deserem - szpajzą. - To nasz miejscowy specjał - opowiadała Alicja Dziwis. - Ubijamy białka, mieszamy je z żelatyną, dodajemy galaretkę owocową i dekorujemy owocami. Naprawdę pyszne.
Powodzeniem cieszyły się też krupnioki z Kochcic oraz kolejna potrawa rodem ze Śląska - zymloki wyglądające jak kiełbasa, produkowane z krwi wieprzowej i podrobów z dodatkiem bułki.
- Cieszymy się, że możemy pochwalić się naszymi specjałami - mówiła Maria Henne, przewodnicząca kochcickiego KGW. - U nas tradycja nie ginie, coraz więcej młodych ludzi garnie się do tego, aby przygotowywać dania, których przepisy przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Współpracujemy z miejscowymi szkołami, pomagamy wychowankom domu dziecka w Ciasnej.
W miarę zdobywania smakowych doświadczeń degustujący wymieniali się informacjami, czego należy spróbować. - Sernik z Konopisk to miód w gębie - radziła mi pani Ilona Kowal. - A potem niech pan idzie do stołu Koszęcina. Mają tam rewelacyjną białą kiełbasę!
|
źródło: gazeta.pl |
|